Czarna Śmierć

„Triumf śmierci” Pieter Bruegel

„Epidemia nazwana Czarną Śmiercią, która rozpoczęła się w 1348 roku była największą, najbardziej powszechną i śmiertelną plagą, jaka kiedykolwiek spustoszyła nasz glob. Coś podobnego nie wydarzyło się nigdy wcześniej ani nie wystąpiło później.”

Thomas Short (A General Chronological History of The Air, Weather, Seasons Meteors, &c. in Sundry Places and Different Times,1749

I kolejny fragment z traktatu z 1749 r., w którym Thomas Short zauważa:

„Mamy bardziej szczegółową historię tego zdarzenia, niż jakiegokolwiek przedtem, dotknęło ono bowiem każdą zamieszkaną część ziemi, wszystkie więc narody, które znały pismo, odnotowały jego przebieg w kronikach.”

Zjawisko określone mianem Czarnej Śmierci rozprzestrzeniało się w sposób nieubłagany, bezlitosny i niszczycielski. Istnieją liczne krótkie, ale szczegółowe informacje o śmiertelności spowodowanej przez kataklizm, który dotykał miejscowość za miejscowością i naród za narodem. Wskaźnik śmiertelności różnił się, ale dane zbiorcze sugerują, że ostatecznie wyniósł jakieś 80 % światowej populacji.’

„W niektórych miejscach przeżyła 1/3 ludzi, w innych zaledwie 1 na 16.”

Thomas Short

Porównując to z największą współczesną pandemią, określaną mianem grypy hiszpanki (1918-1920), w trakcie której zmarło około 2 % światowej populacji (a być może nawet mniej, ponieważ dane są niepełne), 80 % śmiertelność brzmi porażająco. Nawet jeśli oprzemy się na bardziej współczesnych źródłach, które podają, że zmarło ponad 30 % populacji świata i tak daje to ogromną liczbę.

Co więc było przyczyną tej plagi?

Powszechnie uważa się, że spowodowała ją wysoce zaraźliwa bakteria, określana mianem pałeczki dżumy. Współcześnie może ona być również śmiertelna, ale współczynnik zgonów nie jest wysoki. Dlaczego?

Z zapisków Thomasa Short’a możemy się wiele dowiedzieć. Zdarzenie zostało bowiem dobrze udokumentowane np. jeśli chodzi o ceny artykułów spożywczych, leczenie, czas inkubacji, liczbę zgonów, spektrum, ofiary oraz liczne zachowane dane dotyczące życia w tamtym okresie. Jest jednak coś zadziwiającego, interesującego i wysoce kontrowersyjnego, a mianowicie towarzyszące czarnej śmierci zjawiska geofizyczne. Ta wskazówka pomaga nam lepiej zrozumieć cały dramat, który się rozegrał.

Przyjrzyjmy się niektórym z obserwacji świadczących o niezwykłości całego zjawiska.

Thomas Short czerpał informacje z Kronik Magdeburskich i licznych innych źródeł, by opisać wydarzenia towarzyszące czarnej śmierci z 1348 roku. Wszystko zaczęło się w Kataju (tj. w Chinach) z powodu dziwnych oparów lub ognia siarki wybuchających z ziemi albo spadających z nieba, które w całości pożerały ludzi i zwierzęta, domy, głazy i drzewa aż do samej ziemi (…) Cuchnący i morowy ogień zabijał insekty i robactwo. Ta plaga zabiła ludzi w dwa albo trzy dni. W Grecji i we Włoszech trzęsienia ziemi pochłonęły wiele miast, zamków i miejscowości. Góry na Cyprze zostały rzucone na siebie. Głód był wszędzie, wraz ze straszliwymi powodziami, burzami i nawałnicami. Po przerażających deszczach meteorytów i ognia, następowały nadmierne susze, co powodowało śmierć większości zwierząt i roślin. Torfowiska i bagna wyschły. Pojawiła się wielka kometa zwana Negrą (1347), czemu towarzyszyły wielkie trzęsienia ziemi, nawałnice, wielkie grzmoty, błyskawice oraz opady gradu ważącego nawet 2 kg. Liczne miejscowości i miasteczka a nawet góry zostały pochłonięte, a razem z nimi tysiące ludzi. Bieg rzek został zatrzymany i wielkie szczeliny otworzyły się w ziemi (…) U wielu kobiet doszło do spontanicznych poronień. Rzeki zamieniły się w szkarłat, padał krwawy deszcz. Komety, meteoryt, wiązki ognia, pozorne słońca i płonące niebiosa…

Dla naszych współczesnych sceptycznych umysłów, tego typu lamentacje brzmią co najmniej śmiesznie. Warto jednak pamiętać, że nie pochodzą one tylko od jednego świadka wydarzeń, ale z wielu źródeł i z różnych krajów. Dodatkowo żniwo śmierci potwierdza to, co w innym przypadku ktoś mógłby potraktować jako opis piekła Dantego.

Gdybyśmy nawet założyli, że tylko 50 % z tych świadectw jest wiarygodna, zdecydowanie obrazują one zjawiska elektromagnetyczne, jakie widzimy nawet dzisiaj np. w czasie erupcji wulkanicznych, tornad i elektrycznych pogodowych fenomenów. Niemniej historyczne obserwacje pochodzące z 1348 r. wskazują na znacznie bardziej dynamiczny scenariusz.

Kosmiczne czynniki mają wpływ na pogodę, erupcje wulkaniczne, trzęsienia ziemi, tsunami itd. Słońce, planety, meteoryty, komety i całe spektrum fali elektromagentycznej takie jak promieniowanie gamma, promieniowanie kosmiczne, są moderatorami życia na ziemi.

Nie zapominajmy, także o oddziaływaniu środowiska plazmy w Układzie Słonecznym i poza nim oraz jej wsparciu dla elektrycznego i magnetycznego fenomenu zwanego skurczem zeta (jest to rodzaj skurczu plazmy, układ, w którym plazma poddana działaniu prądu elektrycznego deformuje się i kurczy pod wpływem własnego pola magnetycznego.)

Fizycy przekonują nas, że Słońce wraz ze swoimi wyrzutami masy koronalnej, rozbłyskami słonecznymi i różnymi rodzajami promieniowania, w znacznym stopniu wpływa na ziemską pokrywę chmur, przez kontrolowanie docierającego do naszej planety promieniowania kosmicznego.

„Istnieje związek między docierającym do ziemi promieniowaniem kosmicznym a pokrywą chmur.”

Henrik Svensmark „Danish Space Research Institute”

„Słońce w sposób bezpośredni wpływa na ziemską pogodę.”

‘Długoterminowo Słońce jest głównodowodzącym ziemskiej pogody i klimatu i jest związane z takimi zjawiskami jak zorze polarne (…) czy blokowanie promieniowania kosmicznego. Napływ promieniowania z przestrzeni kosmicznej dramatycznie wzrasta w czasie minimów słonecznych.’

Meteorolog Paul Dorian

Zgodnie z prognozami możemy się w najbliższym czasie spodziewać czegoś na kształt Minimum Maundera albo nawet głębszego zjawiska.

Są dowody na to, że cykle słoneczne wpływają na aktywność wulkaniczną. Przy niskiej aktywności Słońca, tak jak dzieje się to obecnie, aktywność wulkaniczna ma tendencję wzrostową. Wybuch wulkanu Tambora w 1815 r. (Indonezja) miał związek z nadzwyczaj długim okresem słabej aktywność słonecznej znanej jako Minimum Daltona (1795-1823). To była najsilniejsza erupcja od 1300 lat. W efekcie rok 1816 był określany mianem roku bez lata.

Badania dowodzą, że wzrost promieniowania kosmicznego w czasie słabej aktywności słonecznej, powoduje zwiększenie aktywności wulkanicznej.

Inna z teorii sugeruje, że rozbłyski słoneczne wpływają na zmiany w cyrkulacji atmosferycznej, które nagle modyfikują ruch wirowy Ziemi.

Trzęsienia ziemi są silnie uzależnione od czynników elektrycznych, czy to z deformacji skał i późniejszego generowania prądów elektrycznych, czy też przez prądy telluryczne prawdopodobnie związane z osią słoneczną ziemi. (Prądy telluryczne, prądy ziemne – prądy indukcyjne występujące w przewodzących warstwach skorupy ziemskiej. Powstają na skutek zmian ziemskiego pola magnetycznego, np. burz magnetycznych).

Podobnie jest z wyładowaniami elektrycznymi w czasie wybuchów wulkanów.

Elektryczność ma również wpływ na żywe organizmy w tym na wirusy i bakterie. Przykładowo atmosfera z dużą ilością pozytywnych jonów przyspiesza wzrost bakterii.

Długie okresu bez plam na tarczy Słońca osłabiają międzyplanetarne pole magnetyczne (IMF) w okolicach Ziemi i ułatwiają przenikanie wysoce energetycznego promieniowania kosmicznego. Kiedy promienie kosmiczne bombardują ziemską atmosferę, tworzą kaskadę cząstek wtórnych i mionów. Strumień cząstek przemieszcza się aż do momentu gdy energia staje się tak niska, że dochodzi do jego zatrzymania, gdzieś na 16 – 20 km w głąb atmosfery. Jednakże w czasie intensywniejszego bombardowania, albo przy braku moderującego wpływu promieniowania słonecznego, znacząca ilość neutronów i innych elementów promieniowania elektromagnetycznego, osiąga powierzchnię ziemi i zwiększa stopień mutacji wzdłuż osi mitochondrialnej, co może wpłynąć na każdego mikroba czy żywą komórkę.

Promieniowanie elektromagnetyczne na poziomie molekularnym ma wpływ na każdy żywy organizm w tym na ludzi. Może to być promieniowanie pochodzące z komet, ze Słońca, z bombardowania promieniami kosmicznymi, ale także z urządzeń, z których korzystamy na co dzień.

Rok 1348 oraz poprzedzające go jak i następujące po nim wydarzenia takie jak mała epoka lodowcowa, Minimum Wolf’a, Sporer’a, Maundera były spowodowane aktywnością słoneczną na bardzo niskim poziomie. Były one ekstremalne, nie tylko jeśli chodzi o temperaturę, ale w szczególności o całą kolekcję chaotycznych zjawisk, znacznie różniących się od przewidywalnych pór roku. Przykładowo ulewne deszcze w czasie zbiorów, silne wiatry niszczące pyłek, długotrwałe susze i upały przynoszące głód i zarazy, letnie deszcze sprzyjające rozwojowi pleśni i grzybów itd.

Natura często używa wyzwalaczy opartych na trudnych do zidentyfikowania czynnikach, gdy traci swoje potomstwo. Widzimy więc roje termitów uwalniane jakby pod wpływem precyzyjnych sygnałów, trudne do wyjaśnienia plagi myszy, szarańczy, epidemie grypy czy wojny. A co jeśli natura polega na sygnałach elektromagnetycznych, a te w czasie minimów słonecznych stają się chaotyczne?
W efekcie świat będzie coraz bardziej pogrążał się w chaosie.

Można przypuszczać, że niszczycielska plaga nazwana Czarną Śmiercią ilustruje taką właśnie sytuację. Nie rozumiejąc w pełni spektrum zjawisk kosmicznych i ich powiązania z naszą planetą, całą odpowiedzialność zrzucono na pałeczkę dżumy i tak coś co na pewno się powtórzy, gdy na kosmicznym zegarze wybije wyznaczona godzina, po raz kolejny zostało zapomniane. 

Nasz kanał na Telegramie:

t.me/s/eternityandfingerprints

Zobacz także:

Na podstawie:

peter-mungo-jupp-the-black-death-cosmic-chaos/

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.